Minął pierwszy miesiąc od wprowadzenia elektronicznych zwolnień lekarskich e-ZLA. System działa od początku stycznia 2016 roku i jak dotąd cieszy się sporą popularnością. Stworzono go, by uprościć procedurę wydawania i dostarczania „L4” do pracodawcy i ZUS oraz by ukrócić oszustwa z nimi związane.
W styczniu Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyjął ponad 13 tysięcy zwolnień w formie elektronicznej. To sporo, zważywszy na to, że wprowadzanie jakichkolwiek systemów do kontaktu z państwowymi instytucjami przez internet, nie szło nigdy – mówiąc delikatnie – zbyt gładko. Wystarczy wspomnieć chociażby owiany złą sławą system eWUŚ.
Aby skorzystać z systemu e-ZLA, potrzebne jest konto na Platformie Usług Elektronicznych ZUS (w skrócie PUE). Profil na PUE musi mieć zarówno pracodawca, który tą drogą „odbierze” od lekarza zwolnienie swojego pracownika, oraz oczywiście lekarz, by móc w ogóle wypisać taki dokument. Korzyści płynące z użytkowania tego systemu są oczywiste – pacjent nie musi dostarczać zwolnienia do swojego pracodawcy, ten ma wgląd w historię zwolnień swoich pracowników i w inne istotne dane, a lekarz szybciej wypisuje „L4”, bo system większość rubryk wypełnia automatycznie.
Więcej o systemie e-ZLA przeczytasz w tym artykule. Aby poszerzyć swoją wiedzę na temat PUE, kliknij tutaj.
